Szalony tydzień: Sobota

Żyję dla weekendów Garfield Dni pomknęły jeden za drugim, nie wiadomo kiedy przyszedł weekend. Ale nie zapomnieliśmy o naszych kleniach, o nie! W dodatku mam do przetestowania nowy kołowrotek. Wierzcie lub nie, ale dostałem w prezencie od taty oryginalnego Mitchella, takiego jakim łowił na przykład John Wilson. Jest o wiele starszy ode mnie, ale nigdy […]

Czytaj więcej ...
Szalony tydzień: Wtorek

Za wtorkami też nie przepadam Garfield Zachęcony poniedziałkowymi wynikami, postanawiam wrócić nad rzekę, kiedy tylko pojawi się okazja. I proszę bardzo, okazja nadarza się (co to za słowo, nadarza?…) już we wtorek. Co prawda mamy tylko kilka godzin, bo musimy wrócić przed wieczorem, ale zawsze coś, racja?… Jak zauważyliście, przeszedłem na liczbę mnogą. Zgadza się, […]

Czytaj więcej ...
Szalony tydzień: Poniedziałek

Nienawidzę poniedziałków Garfield Poniedziałki zazwyczaj są do bani, chociaż pewnie nie powinny. Przecież przez weekend można było wypocząć. Skoro rano musisz wstać do roboty, to znaczy, że masz pracę. To już spory plus. Ale mimo wszystko z poniedziałkiem jest coś nie tak. Nikt mi nie powie, że nie. Jednak zdarza się, że od samego początku […]

Czytaj więcej ...