Łatwo stać się miłośnikiem starego sprzętu wędkarskiego. Po pierwsze, z biegiem lat przywiązujemy się na przykład do wędek, na które złowiliśmy piękne ryby. Jakoś same celnie rzucają i dobrze leżą w ręce. Po drugie, stary sprzęt ma duszę. Może wynika to z jakości użytych materiałów, tego że dawniej w modelach z wyższej półki niczego nie żałowano, bo sprzęt miał służyć długie lata. A może to archaiczny wygląd i wykonanie, tak różne od dzisiejszego minimalistycznego, cyfrowego designu. Jak by nie było, stare kołowrotki i wędki, choć wytrzymałe, nie są wieczne. Zużywają się, czasami psują, a części zamiennych brak. Ale na pewno nie pozwolimy, by odeszły w zapomnienie. Poniżej znajdziecie krótkie opisy ciekawych modeli dawnego sprzętu wędkarskiego.
Daiwa Jaguar Match DL JCM13D 13' (3.97m)
Wersja Deluxe popularnego modelu Jaguar pojawia się w katalogu na rok 1991. Nazwa zobowiązuje: jakość wykonania wzrosła, między innymi zamieniono druciane przelotki na bardziej zaawansowane i niezwykle piękne Dynaflo. Dodano też efektowne akcenty w metalicznym, niebieskim kolorze. Waga wersji 13′ (3.97 m) to zaledwie 7.2 uncji, czyli 204 gramy. Rękojeść z naturalnego korka i metalowe pierścienie przesuwne gwarantują lata bezproblemowej eksploatacji i wygodne ustawienie kołowrotka.

Ciężko sobie dziś wyobrazić użycie materiałów tak wysokiej jakości w wędce ze średniej półki cenowej. W dodatku kij jest niezwykle przyjemny dla oka. Misternie gięte, dwustopkowe przelotki to malutkie dzieła sztuki, a ich błękitna omotka ma czerwone akcenty na zakończeniach.
Daiwa Jaguar Multi Quiver DL JCL10TD 10' (3.04m)
Prezentujemy siostrzany model opisywanej wcześniej matchówki Daiwy, pochodzący z rodziny Jaguar DL, rok katalogowy 1991. Rozwiązania estetyczne bardzo zbliżone: kolorowe wykończenia, zbrojenie Dynaflo, ciemnoszary kolor blanku. Atrakcyjna szata graficzna jak na początek lat 90. To jeśli chodzi o podobieństwa. A różnice?… Oczywiście to wędka do zupełnie innych zadań. Jaguar Multi Quiver DL, wersja JCL10TD o długości 10 stóp, czyli 3,04 metra. Dzisiaj nazwa 'quiver’ może dla niektóych wędkarzy brzmieć obco, ale niegdyś takie krótsze, finezyjne kije do lekkiego łowienia z gruntu robiły furorę i chyba niesłusznie odeszły do lamusa! Ich konstrukcja nie była pomyślana pod kątem dalekich rzutów, ciężkich koszyków i mocnego nurtu… Za to praktyczność i czułość stały na bardzo wysokim poziomie. Na niewielkie, często zakrzaczone rzeczki oraz zarośnięte stawiki nieporęcznie jest tarabanić się z 4-metrowym feederem. Jednak lekki picker czy quiverek z wymiennymi szczytówkami sprawdzi się w sam raz! Uwagę zwraca niesymetryczny podział kija. Dolnik kończy się tuż nad korkiem, co bardzo obniża długość transportową wędki. Za to pozostałe dwa elementy są dość długie, co zapewnia harmonijną pracę blanku. O niską wagę walczono na kilka sposobów. Zrezygnowano z metalowych pierścieni kołowrotka na rzecz grafitowych, świetnie znanych z późniejszych modeli Daiwy. Ponieważ odległość rzutu nie musi być znacząca, wszystkie szczytówki są wyposażone w wytrzymałe druciane oczka, lżejsze niż klasyczne przelotki. Efektem jest waga całej wędki na poziomie 6,5 uncji, czyli 184 gramów. Katalog Daiwy opisuje ten model jako najbardziej uniwersalny z gruntowych Jaguarów i ciężko się z tym nie zgodzić. Zmiana szczytówki powoduje, że mamy w ręce kij o całkiem innej charakterystyce i nie zaskoczy nas na przykład wzmagający się wiatr albo konieczność odchudzenia zestawu przy słabych braniach.
Daiwa Carbo Whisker Quivertip CWL-12HQT 12' (3.66m)
Ten piękny kij debiutował w brytyjskim katalogu Daiwy na rok modelowy 1989. Prezentowana wersja to najmocniejszy w rodzinie 12-stopowy ciężki quiver, przeznaczony do łowienia na większych odległościach i w mocniejszym nurcie. Charakterystyczny oplot z pewnością dodaje wędce urody, ale to nie tylko zabieg estetyczny: matę węglową, z której wykonany jest blank, wzbogacono włóknami węglików krzemu. W efekcie uzyskano bardzo lekki i wytrzymały kij, który mimo dużej mocy wcale nie jest bardzo usztywniony. Właśnie za tę głęboką akcję kocha się stare wędki Daiwy.

Pamiętajmy, że te technologie zastosowano ponad 30 lat temu! Jeżeli w ogóle można powiedzieć, że te wędziska się zestarzały, to zrobiły to z wielką godnością. Do dzisiaj cieszą oko i pozwalają złowić piękne ryby.
Daiwa Whisker SS Tournament 1300
Legendarny model kołowrotka, który praktycznie bez żadnych zmian był produkowany przez kilka dekad. Do tej pory jest chętnie stosowany przez wielu wędkarzy… A także poszukiwany przez kolekcjonerów! W tym artykule prezentujemy wielkość 1300, zalecany przez producenta do zastosowania 'średniego i lekkiego’ na wodzie słodkiej oraz 'lekkiego’ na wodach słonych. Rzeczywiście, niewielkie rozmiary powodują, że Whisker SS 1300 pięknie komponuje się z matchówką, pickerem, swing-tipem, a nawet lekkim feederem. Z powodzeniem można go również zastosować do spinningu. Perfekcyjne układanie żyłki i precyzyjny, ale i mocny hamulec powodują, że zaufaniem darzą go również karpiarze.

Kto nie oglądał filmików, na których brytyjscy wędkarze wyposażeni w wędkę typu sawn-off i Whiskera podrzucają leniwym karpiom skórkę chleba pod nos, niech pierwszy rzuci kamieniem!… Albo lepiej, niech obejrzy. Oczywiście archaiczna konstrukcja ma swoje słabsze strony: kabłąk jest druciany, a nie rurkowy, rolka prowadząca żyłkę jest wąska, a także nie mamy wielopunktowej blokady biegu wstecznego, więc korbka lekko się cofa po zakończeniu zwijania… Kto dziś pamięta, że te rozwiązania to jeszcze niedawno był standard! Jednak naszym zdaniem uznawanie tych cech za wady byłoby grubą przesadą. To raczej ukłon w stronę minionej epoki, kiedy prostota i niezawodność konstrukcji potrafiła zjednać równie wielu miłośników, co nowoczesne rozwiązania i krzykliwy design.
Shakespeare Interpid 60 SS
Ile ta jedna fotografia mówi nam o rozwoju wędkarstwa!
Takie rozwiązania jak szeroka rolka prowadzenia żyłki, czy zastosowanie 4 łożysk… Kiedyś to było naprawdę coś!
  • Zapasowa szpula?… Nowoczesność pełną gębą!
  • 60-punktowa blokada biegu wstecznego?… Ale bajer!
  • Korbka z przeciwwagą?… Ostatni krzyk mody!
Niektóre z tych rozwiązań się przyjęły, inne odeszły w zapomnienie. Za dodatkową szpulę trzeba czasami słono dopłacić (kiedyś chociaż grafitową dorzucili!), z problemem wyważenia korbki poradzono sobie na inne sposoby, a blokada biegu wstecznego weszła do powszechnego użycia.